Każdy coś ode mnie chce,
a ja w końcu mówię- nie!
Mąż chce żebym była miła
i pieniędzy nie trwoniła.
Koleżanka chce na ploty,
kiedy tyle mam roboty.
Mój telefon opętany,
dzwoni jakie mam dziś plany.
Pies wyciąga mnie na spacer,
chce wyprawiać dzikie harce.
A na polu deszcz zacina,
mnie nie zmusi żadna siła.
Ciało prosi, chcę pieszczoty,
a ja nie mam dziś ochoty.
Dusza wzlotów, aż do nieba,
może jutro, duszo wybacz.
Bardzo trudno jest coś wybrać,
czy dżem lepszy, czy powidła.
Czy się zgadzać, czy odmawiać,
ale to już inna sprawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz