Nie wietrzę wciąż podstępu
i ciągle wierzę w ludzi,
gdy sny mam mroczne, ciężkie,
staram się szybko zbudzić.
Teraz mam na mym oknie,
kilka niezwykłych kwiatków,
jak barwna, piękna łączka,
zimową są rabatką.
Wbrew mrocznym przepowiedniom,
o rychłym końcu świata,
staram się nie przejmować,
a nawet figle płatać.
Potrafię się rozczulić,
gdy wnuczka do mnie dzwoni,
i pewnie szczerze pyta,
kiedy przyjadę do niej.
Misia, siostrzyczka młodsza,
telefon jej wyrywa,
„teraz ja będę mówić,
to moja babcia, wybacz”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz