Miałam kiedyś wianek z mirtu
i z białych stokrotek,
uwielbiałam jeść porzeczki,
co rosły za płotem.
Kilka bajek ulubionych,
prosty schemat świata,
nie wiedziałam, że w przyszłości,
szczęście trzeba łapać.
Miałam swoją czarodziejską,
Krainę wyśnioną,
w końcu przyszli jacyś ludzie,
upomnieć się o nią.
Nałożyli obowiązki,
zabrali marzenia,
i kazali być dorosłą,
prawdę w fałsz zamieniać.
Jeszcze tylko śmiech mej wnuczki,
coś mi przypomina,
bo możliwe jest Kraina,
tylko klucza nie mam.
28.01.2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz