Budzę się w środku nocy
i zasnąć nie mogę,
tyle godzin do rana,
każda niesie trwogę.
Przewietrzę może pokój,
poprawię poduszki,
przegonię dwa komary,
co brzęczą za uszkiem.
Odwiedzę znane hale,
pogadam z juhasem,
przeliczę stado owiec,
co pasie pod lasem.
Przelecę oceany,
wyląduję zgrabnie,
zapukam w znane okno,
może czekasz na mnie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz