Coś ta wiosna się nie spieszy
straszna z niej maruda
a ja marznę w desperacji
i jestem wciąż smutna
jakie szczęście nie zmieniłam
opon na te drugie
ciągle jeżdżę na zimowych
i nawet je lubię
po raz pierwszy dzieci wyszły
dzisiaj na huśtawkę
i słyszałam jakiś ptaszek
z radości miał czkawkę
nawet koty pogłupiały
nie chodzą w zaloty
marzec już się dawno skończył
trzeba myśleć o tym
jeśli mogę to zaklinam
słoneczko z wysoka
dogrzej proszę i rozjaśnij
trochę serca okaż
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz