Pani Bea Tyszkiewicz,
powiedziała przedwczoraj,
że choć wszystko się kończy,
nie przeraża ją zgoła.
Gdy kasztany zbyt wcześnie,
liście mają przeżarte,
wierzy, że wczesną wiosną,
znów podroczą się z wiatrem.
Byle zdrowie i humor,
dopisały codziennie,
tyle może się zdarzyć,
/ warto przykład brać ze mnie/.
Ma zajęcia rozliczne,
na jesienne wieczory,
robi swetry na drutach,
lub śliwkowe przetwory.
Powiedziała, co chyba
pozostanie w pamięci,
nie wymaga niczego,
kiedy chłop nie ma chęci.
Niechby wręczył bukiecik,
polnych kwiatów, lecz szczerze,
wyszukanych precjozów,
żadna dama nie bierze.
Niespodzianki- prezenty,
zawsze mile widziane,
umacniają przyjaźnie,
zwłaszcza te pani z panem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz