Czas przeszły
Dni przed laty wlokły się bez końca,
a wieczory nie budziły lęku,
miałam jedne dziurawe sandałki,
ale nikt mi nie odmawiał wdzięku.
Jadłam chleba całkiem spore pajdy,
piłam mleko, po prostu od krowy,
przechodziłam przez dziurawe płoty,
miałam szklankę pełną do połowy.
Już pomału zapominam miejsca
i osoby kiedyś sercu bliskie,
przywołuję najpiękniejsze chwile,
i drobiazgi, które były wszystkim.
Moje drzewa dawno już wycięli,
postawiali dziwne , obce domy,
zamieniłam się nagle w kobietę,
nie prosiłam, to pomysł szalony.
Czyż nie mogłam dłużej zostać dzieckiem ,
nie obawiać się zagrożeń świata,
mam pretensje, lecz nie wiem do kogo,
nie powinien mnie nauczyć latać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz