środa, 28 listopada 2012

No,dobrze,ale...


Ja nie mam żadnych wątpliwości,
że życie można by uprościć.
Zawsze zabiera czasu dużo,
przegrana walka z warstwą kurzu.
A nieustanne udawanie,
że jestem młoda niesłychanie…
Będę robiła co konieczne,
czasem odmówię i to grzecznie.
Bo asertywna bywam też,
ty sam najlepiej o tym wiesz.
Postaram się, by nie dosypiać,
nie jeść przed spaniem i nie czytać.
Nie siedzieć nocą w komputerze,
to bardzo trudne, mówię szczerze.
Lepiej jest wyjść na spacer z psem,
jest taka cisza, dobrze...wiem...
Można przemyśleć to i owo,
cóż, kiedy często jest burzowo,
a ja się bardzo boję grzmotów,
nieznanych piesków, mężczyzn, kotów.
Więc wieczorami siedzę w domu,
czasem dojadam po kryjomu...
Nie wolno ciasta ani deczka,
będę się toczyć jak kuleczka?...
No,dobrze, jeszcze cię posłucham,
chociaż nie słyszę, jestem głucha
na twoje prośby i westchnienia.
No, pa...dobranoc...nic nie zmieniam!
Bo, gdybym była doskonała,
to co bym jutro poprawiała?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz