Cóż, że pościel dali piękną,
niewygodne łóżko!
Położyłam się o ósmej,
pożegnałam z wróżką.
Rano wstałam tak zmęczona,
ani ciut nie kłamię,
że nie mogłam w lustro spojrzeć,
mogę przysiąc mamie.
Ten co nocleg przyszykował,
złośliwie dał groszek,
a ja jestem delikatna,
prześcielić mi proszę.
Może inna by nie czuła,
spała jak zabita,
ja królewną jednak jestem,
oświadczam i kwita.
W moim domu wszyscy mili,
traktują mnie grzecznie,
a w gościnie takie draństwo,
spać jest niebezpiecznie.
Mogę przyjąć przeprosiny,
jeśli taka wola,
ach, to była tylko próba,
wierzyć jestem skora.
A na przyszłość bardzo proszę,
sadzić dla mnie groszek,
niech przypomni mi przygodę,
pieści wonią nosek.
Ten szczególny, co uwierał,
wezmę na pamiątkę,
potraktuję jak talizman,
pomoże, nie wątpię.
W odpowiedzi otrzymałam taki liścik:
OdpowiedzUsuńWitam!
Proszę Pani, chociaż pora jest nie najwcześniejsza,
to nie mogę tak milczeniem zbyć miłego wiersza.
Bo nie można, proszę Pani, spać samej w gościnie
Taka noc nawet na groszku w pamięci zaginie.
Nocy długich jakie teraz, nie wolno marnować,
warto by pod kołdrę zbytnika też schować.
Taki może groszek wyjąć no i pocałować.
Proszę przyjąć moją radę, kołdry nie żałować.
A ponieważ tak poważniej, nie jesteśmy młodzi.
nie o kołdrę moja Pani w tym wierszyku chodzi.
Autor anonimowy
http://www.youtube.com/watch?v=gVUN-D09jls
OdpowiedzUsuń