sobota, 17 listopada 2012

Listopad

Nie byłam nigdy w Londynie,
lecz londyńczykom współczuję,
codziennie mgliście, wilgotnie,
dlatego każdy choruje.

Kiedy popatrzę przez okno,
widoki są opłakane,
nie mam ochoty wychodzić,
nawet rozmawiać dziś z panem.

Z nadzieją oglądam TV,
czekam na lepsze prognozy,
codziennie jednak mnie straszą,
że będzie gorzej i

gorzej.

Dobrze wiedziałam, listopad
najgorszy miesiąc na świecie,
lecz niepotrzebnie wam mówię,
bo sami dobrze to wiecie.

Ostatnio pewien poeta
powiedział, że kocha jesień.
Możliwe, wrzesień, październik…
Muszę to sprawdzić w notesie.

Jeszcze pociesza wiadomość,
po listopadzie jest grudzień,
więc nadal czekam wytrwale,
i marzę o jakimś cudzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz