środa, 21 listopada 2012
Smutna historia
Obudziłeś nieśmiało kobietę,
w pewien zwykły poranek czerwcowy,
miałam wtedy lat dwadzieścia parę
i scenariusz na życie gotowy.
Wszystko było niezwykle jak z bajki,
budowałeś mi zamki z kryształu,
chciałeś więzić na przyszłość bez skazy,
ale dla mnie to było zbyt mało.
Szóstym zmysłem jednak przeczuwałam
słowa z czasem zwietrzeją, pobledną,
już wolałam mieszkać w zwykłej chacie
niż znudzoną być smutną królewną.
Eksperyment zrobiłam niewielki,
ścięłam włosy, ot tak na chłopczycę,
/nie ja jedna, taka była moda/,
byłam pewna, że tym cię zachwycę.
Odkochałeś się w ciągu minuty,
aż zdrętwiałam, nie mogłam uwierzyć,
przecież w końcu nic się nie zmieniło,
ale trudno, musiałam to przeżyć.
Wiem po latach, to była pomyłka,
zapłaciłeś bardzo dużą cenę,
chcę byś wiedział, że dziś ci przebaczam,
całą sprawę kwituję westchnieniem.
Ech…
p.s.
Ta historia, jest całkiem prawdziwa,
stąd zostałam pospiesznie fryzjerką,
bez skrupułów ścinam zawsze włosy,
bo wiadomo odrosną dość prędko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz