nie pamiętam czy był taki
co śniadanie dał do łóżka
nie owijał też w bawełnę
żadnej sprawy lecz wyłuszczał
co nie zżymał się nie pienił
chodził ze mną nie na skróty
a jedzenie pierwszy zjadał
sprawdzał przy tym czy zepsute
nie nalegał nie piętnował
oczekiwań nie miał żadnych
nienawidził zwierząt w cyrku
tych co księżyc nam ukradli
wstawał zawsze prawą nogą
głos miał czysty już od rana
nie przepuszczał kasy lekko
czasem mówił mi kochana
muszę dobrze się namyśleć
czy takiego pana znałam
pewnie kiedyś ale dawno
i dlatego zapomniałam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz