Albo budzę się w nocy,
to znów zasnąć nie mogę,
ktoś mi w głowie namieszał,
w sercu wzniecił pożogę.
Może pokój przewietrzę,
lub poprawię poduszkę,
i przegonię komary,
co czyhają na ucztę.
Górskie hale odwiedzę
i pogadam z juhasem,
ile owiec wypasa,
na polanie pod lasem.
Świat okrążę sto razy,
jest ciekawie i ładnie,
może w okno zapukam,
wiem, że czekasz dziś na mnie…
Ktoś zapukał mi w okno, ale twardo spałem, przyznaję.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu.
A ja sobie miła Pani po halach chodziłem,
OdpowiedzUsuńz bacą pogadałem, knajpę odwiedziłem.
Nie musiałem się przyglądać piramidom w Gazie,
te z Ustronia całkiem ładne, mam je na obrazie.
Byłem pewny, że powrotu nikt mi nie zatruje,
mój samochód to nie Orbis i nie zbankrutuje.
Teraz jestem wypoczęty no i odmłodzony,
jak ten słynny Alibaba przez Panią budzony.
Dziękuję za pamięć i pozdrawiam. Pomidor.