A więc nie ma cię w domu,
wyjechałeś na dłużej,
sekretarka –telefon,
wiadomości powtórzył.
Zawsze bardzo się martwię,
wyobraźnia pracuje,
jeśli jesteś pod ręką,
zaraz raźniej się czuję.
Kilka dni spędzisz w górach,
pora przetrzeć już szlaki,
gdy powietrze zbyt ciężkie,
czas pogonić się z wiatrem.
Wiesz, pamiętam potoki
i tatrzańskie polany,
gdy milczałeś wymownie,
a sen przyszedł nad ranem.
Gdy mnie zechcesz zobaczyć,
szybko wyślij depeszę,
zacznę się już pakować,
również bardzo się spieszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz