poniedziałek, 18 października 2010

Co by tu robić...


Chciałabym być czyjąś muzą,
koniecznie na sezon jesieni,
gdy  wszystkim trochę jest smutno,
najbardziej brakuje zieleni.

Te brązy, złoto,  czerwienie,
głównie za sprawą liści,
mają swych zwolenników,
szemrzą  w  takt  posuwiście.

Można pospacerować ,
pożegnać w locie żurawie,
posiedzieć długo w nocy,
pisaniem  wierszy się bawić.

Jednak przychodzi moment,
 że robi się nieciekawie,
przenika zimno do kości,
mgły snują się nad stawem.

Byle przeczekać do zimy,
gdy wszystko bielą się staje,
jeszcze parę tygodni,
  grudzień prezenty rozdaje.

Ach,  jak ja lubię klimaty,
świąteczne i sylwestrowe,
gdy dźwięczą srebrne dzwoneczki
a szampan idzie do głowy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz