poniedziałek, 11 października 2010

Ach, żal mi, nie uwierzycie,

przepięknej, pąsowej róży,

straciła płatki o świcie,

a mogła biedna żyć dłużej.

Nagle spadł deszcz , jakby z nieba,

a chmurki żadnej nie było,

gdybym to wcześniej wiedziała,

pewnie by się nie zdarzyło.

Miałam ją ściąć do flakonu,

trochę mi było jej szkoda,

rozkwitła pięknie do słońca,

jej wyjątkowa uroda.

Umarła na krzaku dzielnie,

zostały już tylko kolce,

mam jednak ciągle nadzieję,

ożyje za dwa miesiące.

Możliwe , że nawet wcześniej,

znowu wychyli swe pąki,

bo doskonale wie o tym,

jak bolą chwile rozłąki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz